+1
Milag92 9 marca 2014 14:56
Kolejny z wymarzonych, ekspresowych i pokręconych wyjazdów. A wszystko zaczęło się od kodu zniżkowego airbnb i noclegu w Rzymie za 7 euro dla dwóch osób. Po prostu nie mogliśmy tego przegapić :)
Wystartowaliśmy z lotniska w Modlinie, niebo było na prawdę piękne.


Na miejscu skorzystaliśmy z autobusu Terravision, którym dostaliśmy się do Termini. Tam autobus ekspresowy 40, który miał nas dostarczyć do mieszkania, na dzień dobry zdążyliśmy się jednak zgubić. Uliczka, do której mieliśmy dotrzeć była tak mała, że nie zaznaczono jej nazwy na mapie. Właściciel mieszkania zdecydowanie lepiej pisał niż mówił po angielsku. Jego próby pokierowania nas w dobrą stronę okazały się daremne. Zrezygnowany swoją bezsilnością postanowił wyjść do opisanego przez nas miejsca.

Kiedy ponownie wyszliśmy z mieszkania było już niestety ciemno. Miało to swoje plusy- w miejscach popularnych turystycznie praktycznie nie było ludzi. Ruszyliśmy więc do Watykanu.




Szybka rundka w Watykanie, na szczęście jego wielkość jest zdecydowanie dostosowana do ilości czasu jaką posiadaliśmy. Ruszamy więc w drogę dalej - do zamku świętego Anioła.



Przechadzka mostem świętego Anioła i długi spacer wzdłuż Tybru aż do Via Arenula i do położonego nieopodal Largo di Torre Argentina opanowanego przez stado przeróżnych kotów, które odwiedziliśmy jeszcze następnego dnia. Tak zastaje nas 21 i decydujemy się na kolacje w pobliskiej restauracji. Chociaż już dość zmęczeni decydujemy się jeszcze na spacer wzdłuż Corso Vittorio Emanuele. Nie mamy niestety tyle czasu, żeby zatrzymać się na placu Weneckim, mimo to robi na nas ogromne wrażenie. Parę minut później docieramy do pięknej i powszechnie znanej Fontanny di Trevi, przy której mimo iż jest godzina 22 nadal panuje gwar.

Jako że apetyt rośnie w miarę jedzenia zahaczamy jeszcze o Pałac Kwirynalski. Nasz pierwszy dzień kończy się około północy.
O 7 rano znów jesteśmy w drodze. Zaczynamy od widzianej już wieczorem Fontanny di Trevi.

Kilka ujęć wolnych od rzeszy turystów i za chwilę lądujemy na jeszcze bardziej wyludnionych schodach hiszpańskich.




Po drodze wiele pięknych uliczek, w których tym razem bardzo chętnie byśmy się zgubili jednak nie możemy sobie pozwolić na free style. Wsiadamy do metra i jedziemy do Coloseum.


Kolejka do Forum Romanum jest tak duża (dzięki 3 autobusom azjatyckich turystów ), że musimy odpuścić. W ten sposób zyskujemy jednak trochę czasu na to żeby pobłądzić i po drodze spotykamy wiele pięknych miejsc.




Znajdujemy czas na obiad i szybką kawę w pięknym słońcu i za chwilę docieramy na piazza Navona, która mnie urzekła równie mocno jak fontanna di Trevi.




Pozwalamy sobie jeszcze na pieszy spacer do Termini i znowu napotykamy na przepiękne tajemnicze uliczki.




Do Polski wracamy z super wspomnieniami i dużym niedosytem. No i planami jak najszybciej wrócić do Rzymu, tym razem na dłużej i zobaczyć jeszcze więcej. Bo na pewno była to miłość od pierwszego wejrzenia :)

Dodaj Komentarz

Komentarze (2)

kolt54 11 marca 2014 23:59 Odpowiedz
kiedy byliscie tam? tak pustegl rzymu nigdy nie widzialem jeszcze :D
milag92 12 marca 2014 10:57 Odpowiedz
kolt54kiedy byliscie tam? tak pustegl rzymu nigdy nie widzialem jeszcze :D
04-05.03. Może dlatego, że godziny były dość nieturystyczne :P Przy Fontannie Di Trevi byliśmy po 7, a np przy koloseum przed 10. Zdjęcia wieczorne robione między 20 a 23. Wieczorem to tylko przy fontannie di Trevi spotkaliśmy dużą grupę turystów.